Bismarckia nobilis, to egzotyczna piękność z Madagaskaru. Rośnie tam jako drzewo, które może osiągnąć, nawet do 25 metrów wysokości. W naszej strefie klimatycznej, jest to roślina prowadzona w uprawie pojemnikowej, a jeśli bezpośrednio w gruncie, to spotykana w szklarniach ogrodów botanicznych.
Bismarckia.eng
Na europejskich szerokościach, w zbiorach kolekcjonerskich, dorosły egzemplarz, w
zależności od odmiany, może osiągnąć od 2 do 7 metrów wysokości. Nieznaczne różnice, poza docelową wysokością, dotyczą także koloru liści. U gatunku są stalowo niebieskie, u odmian, bardziej w tonację niebieską, bądź w zieloną.
Liście są główną, całoroczną ozdobą rośliny. Te duże wachlarze, wyrastają na długich ogonkach z kłodziny. U młodzików, są na obwódkach delikatne czerwone barwy, które z wiekiem zanikają.
Pojedynczy liść, wygląda zwiewnie i lekko, a tak naprawdę, jest gruby, a dodatkowo przez rozmiar, ciężki.
Starzenie tej części rośliny, nie następuje szybko, jeśli optymalne warunki uprawy. Jeśli jednak wyraźnie zauważymy matowienie szarzenie listka, tniemy go, tworząc kolejne 'pięterko' kłodziny.
W uprawie pojemnikowej, mało prawdopodobne, aby roślina zakwitła, a co za tym idzie, zawiązała zwisające owocostany. Na macierzystych terenach i w strefach klimatu subtropikalnego, wydaje w porze kwitnienia luźne wiechy ponad metrowych kwiatostanów. Po przekwitnięciu, w miejscu tym zawiązują się owocostany, które z czasem brązowieją i stają się lśniące.
Wbrew zasłyszanym opiniom, bismarckia szlachetna, jest prosta i wdzięczna w uprawie. Problemem mogą się okazać dwie kwestie: pozyskanie nasion z dobrego źródła i zapewnienie roślinie odpowiedniej przestrzeni do zdrowego rozwoju. Jeśli przejdziemy pomyślnie te zagadnienia, dalej wystarczy zastosować się do podstawowych zasad pielęgnacji.
Z wysiewem nasion, jest o tyle problem, że zakupić je należy w ciepłe miesiące, aby nie przemarzły w czasie transportu i w czasie długich wschodów, należy im zapewnić odpowiednią temperaturę, optymalna 26°C. Przy założeniu, że nie może to być miejsce bezpośrednio wyeksponowane na działanie słońca, (przede wszystkim takie warunki stwarzają firmy zajmujące się 'produkcją' tych młodych roślin. Więc najlepiej, gdy pozostawimy te działania w ich kompetencjach).
Młoda roślina, powinna dobrze zaaklimatyzować się w naszym domu, albo w biurze, gdy nie od razu zafundujemy jej zbyt wiele zmian. Powoli, tak jak jej tempo wzrostu. Najpierw znajdźmy odpowiednią lokalizację, jeśli chodzi o dostęp do dziennego światła. Nie na parapecie południowym, tylko około pół do metra od, gdzie światło rozproszone.
W sezonie podlewamy, jeśli jest taka potrzeba, nawet dwukrotnie w tygodniu. Najrozsądniej zastosować 'metodę na palca', wierzchnia warstwa przesusza się, podlewamy niewielką ilością. Stała umiarkowana wilgotność. Zimą dostarczamy wody mniej, ale także regularnie. Woda zawsze w temperaturze zbliżonej do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu (ze wskazaniem na deszczówkę, wodę miękką).
Pojemnik z odpływem, pierwsza 5 centymetrowa warstwa keramzytu, żwirku, albo drobnych kamyków. Gleba przepuszczalna, średnio żyzna, może być przemieszana z perlitem.
Nie chcemy przelania, nie chcemy doprowadzić do zgnilizny liści. Jeśli decydujemy się na zraszanie, (w czasie letnich miesięcy, czy zimą, gdy nie możemy rośliny przenieść do chłodniejszego
pomieszczenia), robimy to do południa używając zraszacza z bardzo drobnym sitkiem. Duże krople pozostawią nieestetyczne plamy na liściach, a jak wiadomo ta część rośliny stanowi jej główną ozdobę.
Nawozimy od kwietnia do końca sierpnia, wystarczy raz w miesiącu nawozem w płynie do roślin domowych zielonych, albo specjalistycznym do pielęgnacji roślin egzotycznych.
Przypomnijmy, to nie jest roślina mrozoodporna. Nie mogąc pielęgnować jej w okresie spoczynku w ogrzewanym pomieszczeniu, zapewnijmy jej takie, gdzie dolna granica temperatury to 12°C.
Jeśli chodzi o przesadzanie, nie robimy tego zbyt często. Raz na dwa, trzy sezony, to zupełnie wystarczy. Pod koniec kwietnia z początkiem maja, gdy roślina jest już pobudzona solidniejszym podlewaniem, przesadzamy do wyższego, głębszego pojemnika, niewiele większego od poprzedniego. Przy zbyt dużej donicy, bismarckia zamiast rozwijać nowe liście, skumuluje swoje substancje odżywcze na rozwijaniu części podziemnej. Oczywiście, donica musi mieć odpowiednią wagę, aby stabilizowała tę wysoką żywą ozdobę.
Jeśli chcemy nasz rozrastający się zdrowo egzemplarz wynieść na letnisko, nie róbmy tego od razu po przesadzaniu. Niech roślina przyzwyczai się do obecnych zmian, a kilkanaście dni później podróż na powietrze. Gdzie, miejsce niewyeksponowane na słońce, ale też nie w cieniu, zdecydowanie osłonięte od silnych wiatrów.
Roślina, bardzo szybko da nam do zrozumienia, jeśli coś będzie nie tak. Zbyt dużo słońca, blaknące liście, u których z czasem coraz więcej zasychających końcówek Zbyt duży cień, to zbyt głębszy, matowy kolor, zahamowanie wzrostu. Żółknące, brązowiejące, a w konsekwencji gnijące listki, wiadoma sprawa, zbyt duża wilgotność podłoża. A wtedy krok do tego, aby pojawiły się choroby grzybiczne, zainfekowana bryła korzeniowa i roślina nam wypada. A szkoda, bo przy minimalnym nakładzie opieki, może to być wieloletnia, bardzo dekoracyjna ozdoba.
Bismarckia.eng
Bismarckia nobilis, (B. szlachetna) - Bismarck palm |
Na europejskich szerokościach, w zbiorach kolekcjonerskich, dorosły egzemplarz, w
zależności od odmiany, może osiągnąć od 2 do 7 metrów wysokości. Nieznaczne różnice, poza docelową wysokością, dotyczą także koloru liści. U gatunku są stalowo niebieskie, u odmian, bardziej w tonację niebieską, bądź w zieloną.
Liście są główną, całoroczną ozdobą rośliny. Te duże wachlarze, wyrastają na długich ogonkach z kłodziny. U młodzików, są na obwódkach delikatne czerwone barwy, które z wiekiem zanikają.
Pojedynczy liść, wygląda zwiewnie i lekko, a tak naprawdę, jest gruby, a dodatkowo przez rozmiar, ciężki.
Starzenie tej części rośliny, nie następuje szybko, jeśli optymalne warunki uprawy. Jeśli jednak wyraźnie zauważymy matowienie szarzenie listka, tniemy go, tworząc kolejne 'pięterko' kłodziny.
W uprawie pojemnikowej, mało prawdopodobne, aby roślina zakwitła, a co za tym idzie, zawiązała zwisające owocostany. Na macierzystych terenach i w strefach klimatu subtropikalnego, wydaje w porze kwitnienia luźne wiechy ponad metrowych kwiatostanów. Po przekwitnięciu, w miejscu tym zawiązują się owocostany, które z czasem brązowieją i stają się lśniące.
Wbrew zasłyszanym opiniom, bismarckia szlachetna, jest prosta i wdzięczna w uprawie. Problemem mogą się okazać dwie kwestie: pozyskanie nasion z dobrego źródła i zapewnienie roślinie odpowiedniej przestrzeni do zdrowego rozwoju. Jeśli przejdziemy pomyślnie te zagadnienia, dalej wystarczy zastosować się do podstawowych zasad pielęgnacji.
Bismarckia nobilis, (B. szlachetna) - Bismarck palm |
Z wysiewem nasion, jest o tyle problem, że zakupić je należy w ciepłe miesiące, aby nie przemarzły w czasie transportu i w czasie długich wschodów, należy im zapewnić odpowiednią temperaturę, optymalna 26°C. Przy założeniu, że nie może to być miejsce bezpośrednio wyeksponowane na działanie słońca, (przede wszystkim takie warunki stwarzają firmy zajmujące się 'produkcją' tych młodych roślin. Więc najlepiej, gdy pozostawimy te działania w ich kompetencjach).
Młoda roślina, powinna dobrze zaaklimatyzować się w naszym domu, albo w biurze, gdy nie od razu zafundujemy jej zbyt wiele zmian. Powoli, tak jak jej tempo wzrostu. Najpierw znajdźmy odpowiednią lokalizację, jeśli chodzi o dostęp do dziennego światła. Nie na parapecie południowym, tylko około pół do metra od, gdzie światło rozproszone.
W sezonie podlewamy, jeśli jest taka potrzeba, nawet dwukrotnie w tygodniu. Najrozsądniej zastosować 'metodę na palca', wierzchnia warstwa przesusza się, podlewamy niewielką ilością. Stała umiarkowana wilgotność. Zimą dostarczamy wody mniej, ale także regularnie. Woda zawsze w temperaturze zbliżonej do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu (ze wskazaniem na deszczówkę, wodę miękką).
Pojemnik z odpływem, pierwsza 5 centymetrowa warstwa keramzytu, żwirku, albo drobnych kamyków. Gleba przepuszczalna, średnio żyzna, może być przemieszana z perlitem.
Nie chcemy przelania, nie chcemy doprowadzić do zgnilizny liści. Jeśli decydujemy się na zraszanie, (w czasie letnich miesięcy, czy zimą, gdy nie możemy rośliny przenieść do chłodniejszego
Bismarckia nobilis, (B. szlachetna) - Bismarck palm |
pomieszczenia), robimy to do południa używając zraszacza z bardzo drobnym sitkiem. Duże krople pozostawią nieestetyczne plamy na liściach, a jak wiadomo ta część rośliny stanowi jej główną ozdobę.
Nawozimy od kwietnia do końca sierpnia, wystarczy raz w miesiącu nawozem w płynie do roślin domowych zielonych, albo specjalistycznym do pielęgnacji roślin egzotycznych.
Przypomnijmy, to nie jest roślina mrozoodporna. Nie mogąc pielęgnować jej w okresie spoczynku w ogrzewanym pomieszczeniu, zapewnijmy jej takie, gdzie dolna granica temperatury to 12°C.
Jeśli chodzi o przesadzanie, nie robimy tego zbyt często. Raz na dwa, trzy sezony, to zupełnie wystarczy. Pod koniec kwietnia z początkiem maja, gdy roślina jest już pobudzona solidniejszym podlewaniem, przesadzamy do wyższego, głębszego pojemnika, niewiele większego od poprzedniego. Przy zbyt dużej donicy, bismarckia zamiast rozwijać nowe liście, skumuluje swoje substancje odżywcze na rozwijaniu części podziemnej. Oczywiście, donica musi mieć odpowiednią wagę, aby stabilizowała tę wysoką żywą ozdobę.
Jeśli chcemy nasz rozrastający się zdrowo egzemplarz wynieść na letnisko, nie róbmy tego od razu po przesadzaniu. Niech roślina przyzwyczai się do obecnych zmian, a kilkanaście dni później podróż na powietrze. Gdzie, miejsce niewyeksponowane na słońce, ale też nie w cieniu, zdecydowanie osłonięte od silnych wiatrów.
Roślina, bardzo szybko da nam do zrozumienia, jeśli coś będzie nie tak. Zbyt dużo słońca, blaknące liście, u których z czasem coraz więcej zasychających końcówek Zbyt duży cień, to zbyt głębszy, matowy kolor, zahamowanie wzrostu. Żółknące, brązowiejące, a w konsekwencji gnijące listki, wiadoma sprawa, zbyt duża wilgotność podłoża. A wtedy krok do tego, aby pojawiły się choroby grzybiczne, zainfekowana bryła korzeniowa i roślina nam wypada. A szkoda, bo przy minimalnym nakładzie opieki, może to być wieloletnia, bardzo dekoracyjna ozdoba.
Bismarckia nobilis, (B. szlachetna) - Bismarck palm |
Przypisy:
Licencja: [CC-BY-SA 3.0 Deed]
https://en.wikipedia.org/wiki/Bismarckia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bismarckia_nobilis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz