czwartek, 10 września 2020

Cleistocactus strausii - Zilveren fakkel

                                     Cleistocactus strausii, pochodzi z wysoko położonych regionów górskich Boliwii i Argentyny, (Ameryka Południowa); rośnie w miejscach suchych i skalistych, tam, gdzie dobrze przepuszczalna, albo raczej 'wietrzona' przez górskie wiatry gleba. Są to obszary charakteryzujące się  zimnym i suchym klimatem w zimie oraz  rzadkimi opadami w ciepłym lecie. Czyli, mniej więcej, mamy już rozeznanie, jakie warunki uprawy, powinniśmy stworzyć roślinie, zapraszając ją do naszej mieszkalnej, bądź biurowej przestrzeni.

                                                                  Silver torch.eng
Cleistocactus strausii - Zilveren fakkel

Niewiele gatunków roślinności, radzi sobie dobrze na takich wysokościach, jak ten sukulent.
Idąc, już z daleka można zauważyć dorosłe egzemplarze (które w naturalnym środowisku, w zwartej grupie osiągnąć mogą i ponad 180 centymetrów). Egzemplarze dostępne w sprzedaży, w swojej szczytowej formie raczej nie przekraczają 90 centymetrów.
                               Pokrój kolumnowy, charakterystyczna cecha - jasne owłosienie. Z wiekiem się ono zagęszcza, przez co roślina staje się jeszcze bardziej atrakcyjna. Te 'siwe włosy', stały się atutem
w zawojowaniu, nie tylko kolekcjonerskich zbiorów. Roślina na topie, która z właścicielem może pozostać przez całe życie (przy założeniu, że będzie odpowiednio pielęgnowana).
Uważa się, że białe włosy zapewniają ochronę przed intensywnym promieniowaniem ultrafioletowym na wyższych wysokościach i są również wyposażone w substancje chemiczne zapobiegające zamarzaniu w soku, co czyni je nieco odpornymi na mróz. Przecież pędy są mięsiste, w naturalnych, nieprzyjaznych warunkach, aby przetrwać, zostały zmuszone do nauki kumulowania wody i korzystania z niej do kolejnych, długo wyczekiwanych opadów.

Cleistocactus strausii - Zilveren fakkel
                                           Ekspozycja  południowa i kąpiele słoneczne mile widziane. Gdy ustawimy pojemnik w zbyt zacienionym miejscu, pędy będą robić się coraz cieńsze, ciemnieć, wiotczeć; po prostu, staną się nieatrakcyjne. Pamiętajmy, przy zmianie miejscówki, nie mogą zajść radykalne zmiany - wybieramy teren, gdzie podobne warunki świetlne. Na każdą ekstremalną zmianę w swoim najbliższym otoczeniu, sukulent odpowie chorobą.
Po przyniesieniu nowej rośliny do domu, należy zając się jej przesadzeniem do o numer większej doniczki, z drenażem i z odpowiednim podłożem.  Kleistokaktus , bardzo źle znosi nadwyżki wody, więc pierwsza warstwa w pojemniku (który może być bez odpływu, ale wówczas szczególniej pilnujemy, aby nie zalać),  to trzy do pięciu centymetrów kamyków (żwirku, keramzytu), a następnie specjalne podłoże dla kaktusów i sukulentów. Jeśli jednak nie mamy do takiego dostępu,  zróbmy mieszankę piasku, żwirku i ziemi w proporcjach 1:1:1. 
W ten sposób, zminimalizujemy zagrożenie zalewania, a jednocześnie, zapewnimy przepuszczalność podłoża.
                                                    Od kwietnia do końca września podlewamy roślinę co 18 do 21 dni. 'Kłujek' "opije się ", wchłonie dostarczony płyn i będzie z niego czerpał do kolejnej dostawy. Układ korzeniowy rośliny jest dość płytki, więc cały w tym ambaras, aby nie dopuścić do wielokrotnego zalewania w przeciągu krótkiego okresu, to doprowadziłoby do zgnilizny. Od października do połowy marca, zachowujemy częstotliwość dostaw wody, ale ograniczamy je o 1/3. Zawsze używamy wodę o temperaturze zbliżonej do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu. 
Najkorzystniej będzie, gdy skorzystamy z wody przegotowanej, ostudzonej, (roślinka 'nie przepada' za 'świeżą' kranówką). Nie lejemy po pędach, nie zraszamy.
Pamiętajmy o tym, że przetrzymując plant w chłodniejszym pomieszczeniu, dostarczanej wody
powinno być mniej, niż tam, gdzie dzień w dzień pracuje ogrzewanie. Gdy 'gorący' pokój, ustawmy ze dwa zwilżacze, przysłuży się to nie tylko lepszemu witalnemu rozwojowi roślin, ale i polepszeniu naszego samopoczucia.
Jeśli, niestety, dojdzie do sytuacji, gdy włochate kolumny zostaną przelane  i 'gołym okiem' będziemy widzieć powiększające się gnijące obszary, wówczas jedynym ratunkiem jest ostre cięcie. Odkażony ostry nóż (dezynfekcja po każdym jednym cięciu) i do dzieła. Nie żałujmy stracić przy cięciu, kilka zdrowych centymetrów nad chorym miejscem, pewność, że nowe sadzonki z rośliny macierzystej są bez znamion chorobowych - bezcenna. 
Obsuszamy pędy i po około trzech dniach sadzimy je w suchym, właściwym dla sukulentów podłożu. Pierwsze podlewanie tych 'młodzików' dopiero po około półtora tygodnia, oszczędne. Następne, będzie rozpoczynało regularne dostawy wody.
                             Dla ułatwienia pielęgnacji tego ciernistego Pięknotka (innego sukulenta, kaktusa), proponuję dni podlewania i przejście na 'tryb spoczynku', zapisać w/na kalendarzu ściennym. Praktyczne rozwiązanie, wówczas tych informacji nie trzeba 'trzymać z tyłu głowy', a roślina ma regularnie , według potrzeb dostarczaną optymalna ilość wody.
                            Nawozimy od początku kwietnia do końca sierpnia, nawozem z przeznaczeniem dla kaktusów i sukulentów; według wskazówek na etykiecie.
                           Co jakiś czas, na przykład, raz na miesiąc, można patyczkiem nakłuwać ziemię przy brzegach doniczki, tak, aby nie uszkodzić bryły korzeniowej. Napowietrzenie, rozruszanie ziemi,to zawsze zaprocentuje miłym dla naszych oczu, zdrowym wzrostem.


Przypisy:
Licencja: [CC-BY-SA 3.0 Deed]
https://en.wikipedia.org/wiki/Cleistocactus_strausii
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cleistocastus_strausii
https://nl.qwe.wiki/wiki/Cleistocactus_strausii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz