środa, 4 listopada 2020

Espostoa ritteri

                                     Espostoa ritteri,  pierwsze naturalne siedliska tej rośliny, to zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych oraz Peru - państwo w zachodniej części Ameryki Południowej, nad Oceanem Spokojnym. To wiele wyjaśnia, dlaczego jedną z popularniejszych nazw dla tego 'kłujka' jest 'peruwiański starzec'. Gatunek ten, to grupa kaktusów kolumnowych, które są 'dość' kapryśne, jeśli chodzi o uprawę. Miłośnicy roślinnych pięknotek i  kaktusiarze, lubią wyzwania.

                                                                                   Espostoa.eng

Espostoa ritteri

Espostoa ritteri, jego dorosły egzemplarz osiąga wysokość pomiędzy 25, a 45 centymetrów. W uprawie, raczej nie powinniśmy spodziewać się więcej niż 35, ale kto wie - i bliżej optymalnych warunków uprawy, tym większa szansa na bardziej okazałe, witalnie rozwijające się egzemplarze. Charakterystyczna cecha - jasne owłosienie. Z wiekiem się ono zagęszcza, przez co roślina staje się

jeszcze bardziej atrakcyjna. Te 'siwe włosy', stały się atutem w zawojowaniu, nie tylko kolekcjonerskich zbiorów. Roślina na topie, która z właścicielem może pozostać przez długi czas. Uważa się, że białe włosy zapewniają ochronę przed intensywnym promieniowaniem ultrafioletowym  i są również wyposażone w substancje chemiczne zapobiegające zamarzaniu w soku, co czyni je nieco odpornymi na mróz. Prawda jest taka, że ten gatunek espostoa, nie niekorzystnie znosi konfrontację z niekorzystnymi dla niego uwarunkowaniami. Najlepiej, gdyby miał ekspozycję, gdzie rozproszone światło dzienne - zbyt dużo słońca, pozostanie niski i 'korpulentny', zbyt duże zacienienie, nieestetycznie wyciągnięte, wiotkie pędy. 

                                        Po przyniesieniu nowej rośliny do domu, należy zając się jej przesadzeniem do o numer większej doniczki, z drenażem i z odpowiednim podłożem. Espostoa ritteri, bardzo źle znosi nadwyżki wody, więc pierwsza warstwa w pojemniku (który może być bez odpływu, ale wówczas szczególniej pilnujemy, aby nie zalać),  to trzy do pięciu centymetrów kamyków (żwirku, keramzytu), a następnie specjalne podłoże dla kaktusów i sukulentów. Jeśli jednak nie mamy do takiego dostępu,  zróbmy mieszankę piasku, żwirku i ziemi w proporcjach 1:1:1. 
W ten sposób, minimalizujemy zagrożenie zalewania i zapewnimy przepuszczalność podłoża.
Od kwietnia do końca września podlewamy roślinę co 18 do 21 dni. 'Kłujek' "opije się ", wchłonie dostarczony płyn i będzie z niego czerpał do kolejnej dostawy. Układ korzeniowy rośliny jest dość płytki, więc cały w tym ambaras, aby nie dopuścić do wielokrotnego zalewania w przeciągu krótkiego okresu, to doprowadziłoby do zgnilizny. Od października do połowy marca, zachowujemy częstotliwość dostaw wody, ale ograniczamy je o 1/3. Zawsze używamy wodę o temperaturze zbliżonej do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu. 
Najkorzystniej będzie, gdy skorzystamy z wody przegotowanej, ostudzonej, (roślinka 'nie przepada' za 'świeżą' kranówką). Nie lejemy po pędach, nie zraszamy.
Pamiętajmy o tym, że przetrzymując plant w chłodniejszym pomieszczeniu, dostarczanej wody
powinno być mniej, niż tam, gdzie dzień w dzień pracuje ogrzewanie. Gdy 'gorący' pokój, ustawmy ze dwa zwilżacze, przysłuży się to nie tylko lepszemu witalnemu rozwojowi roślin, ale i polepszeniu naszego samopoczucia.
Jeśli, niestety, dojdzie do sytuacji, gdy włochate kolumny zostaną przelane  i 'gołym okiem' będziemy widzieć powiększające się gnijące obszary, wówczas jedynym ratunkiem jest ostre cięcie. Odkażony ostry nóż (dezynfekcja po każdym jednym cięciu) i do dzieła. Nie żałujmy stracić przy cięciu, kilka zdrowych centymetrów nad chorym miejscem, pewność, że nowe sadzonki z rośliny macierzystej są bez znamion chorobowych - bezcenna.
Obsuszamy pędy i po około trzech dniach sadzimy je w suchym, właściwym dla kaktusów podłożu. Pierwsze podlewanie tych 'młodzików' dopiero po około półtora tygodnia, oszczędne. Następne, będzie rozpoczynało regularne dostawy wody. Tolerancyjne temperatury w otoczeniu, bez radykalnych zmian, to 12 do 28°C.

                                Dla ułatwienia pielęgnacji tego ciernistego Pięknotka (innego sukulenta, kaktusa), proponuję dni podlewania i przejście na 'tryb spoczynku', zapisać w/na kalendarzu ściennym. Praktyczne rozwiązanie, wówczas tych informacji nie trzeba 'trzymać z tyłu głowy', a roślina ma regularnie , według potrzeb dostarczaną optymalna ilość wody.
                            Nawozimy od początku kwietnia do końca sierpnia, nawozem z przeznaczeniem dla kaktusów i sukulentów; według wskazówek na etykiecie. Plus wiosenne przesadzanie do świeżego niewyjałowionego podłoża. (Dlatego nie ma potrzeby nawozić przez cały rok).
                           Co jakiś czas, na przykład, raz na miesiąc, można patyczkiem nakłuwać ziemię przy brzegach doniczki, tak, aby nie uszkodzić bryły korzeniowej. Napowietrzenie, rozruszanie ziemi,to zawsze zaprocentuje miłym dla naszych oczu, zdrowym wzrostem.
  



Przypisy:
Licencja: [CC-BY-SA 3.0 Deed]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Espostoa

https://nl.wikipedia.org/wiki/Espostoa

https://en.wikipedia.org/wiki/Espostoa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz