Oplątwa dyeriana, to roślina należąca do rodziny bromeliowatych. Czyli efektowna kolorystyka i sporo pytań, jakie będą dla niej te właściwe, optymalne warunki uprawy.
W naturalnych warunkach, gatunek ten jest epifitem. Naturalnie rośnie na ekwadorskich szerokościach, gdzie czerpie rozproszone światło dzienne przedostające się spomiędzy wyższych roślin. Podłoże jest bardzo przepuszczalne, panują wyłącznie dodatnie temperatury
Tillandsia dyeriana.eng
oraz wysoka wilgotność powietrza. Także, pokrótce mamy już zarysowany plan działań roboczych przy roślince. Najpierw jednak, przyjrzyjmy się bliżej samej żywej ozdobie.
Jest unikatowa, egzotyczna, także jako prezent, czy wzbogacenie zbiorów kolekcjonerskich,
jak najbardziej jest pożądaną rośliną.
Liście równowąskie w kolorze głębokiej zieleni,w górnych częściach pędów atrakcyjne w energetycznych żółto pomarańczowych barwach przylistki, z których rozkwitają niewielkie trzypłatowe białe kwiatuszki. Kwitnienie może mieć miejsce o każdej porze roku (w tym przypadku, jesienią). Kwiaty nie są szczególnie trwałe, za to te najpiękniejsze barwne części, przylistki, będą zdobiły nawet kilka miesięcy. Po tym czasie, nawet gdy usuniemy pędy z nieestetycznymi już częściami, roślina zacznie zamierać. Uzbrójmy się w cierpliwość, niczego nie wyrzucajmy, oszczędnie podlewajmy i po około dwóch miesiącach, od rośliny matecznej oddzielmy odrosty, (które będą kolejnym pokoleniem egzotycznej rośliny). Przesadźmy je do właściwego podłoża, albo przymocujmy do deseczki z mchem (uprawa powietrzna) i za dwa, a najpóźniej trzy sezony, odbędzie się kolejny spektakularny pokaz kolorowych przylistków.
Tak właśnie, gatunek ten, można pielęgnować nie tylko w uprawie doniczkowej, ale również stosując technikę uprawy powietrznej. Przy takim prowadzeniu, roślina będzie prawdziwym żywym dziełem sztuki. Naturalne materiały, gdzie regularnie zraszane, ulegają rozkładowi, więc rok rocznie nowe pokolenie powinno mieć nowe 'mieszkanko' (deseczkę). Pobieramy odrosty ... i historia z nowym-starym pokoleniem
zatacza kolejne koło.Posiadając jeden, czy dwa egzemplarze, prowadzone w uprawie powietrznej, będziemy musieli opracować, podług własnych warunków mieszkaniowych. strategię zraszania.
Oplatwy, uwielbiają wysoki stopień wilgotności powietrza. Także, ustawienie kilku zwilżaczy wypełnionych wodą, przysłuży się nie tylko roślinom, ale i naszemu lepszemu samopoczuciu. Zraszamy planty rano,albo pod wieczór - w tym czasie, w naturalnych warunkach osiada rosa. Używamy rozpylacza bardzo drobnych oczkach. To ma być mgiełka, a nie wielkie krople wody. Dostawy 'mgiełki', to jak dostawy wody do oplątwy dyeriana uprawianej w pojemniku, także nie często. Czy innym jest wysoka wilgotność powietrza, a czym innym przelana roślina. Do podlewania używamy wody, która posiada temperaturę zawsze zbliżoną do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu. Powinna być miękka, odstała (bez wapna), w ciepłe miesiące mile widziana deszczówka. Kolejna dostawa, gdy podłoże na deseczce jest suche, (lekka doniczka), średnio zabieg co 10, do 12 dni. W dzień zraszania, jeśli 'na stałe' podwieszone, warto pod roślinami położyć ceratę (folię), nadwyżka wody z zraszacza będzie 'kapała' ; chodzi o to, aby roślina przyjęła płynu tyle ile potrzebuje, a my nie będziemy mieli zachlapanego mieszkania.
Późną jesienią i przez zimę, jak najbardziej ekspozycja południowa. W ciepłe miesiące, zdecydowanie nie dla ostro operujących promieni słonecznych. Także wówczas wystawa wschodnia, będzie tą optymalną. Brak głębokiego zieleni na liściach, przesuszone końcówki - zbyt
niska wilgotność w otoczeniu, albo właśnie za dużo dziennego światła. Im, w czasie zimowych miesięcy chłodniejsze pomieszczenie, tym roślina potrzebuje więcej światła dziennego i niedużych regularnych dostaw wody. Jeśli pomieszczenie ogrzewane, wody może być
więcej. Nie lejemy wodą po liściach. Zastała w ich kątach ciecz, może stać się przyczynkiem wywołania chorób grzybicznych.
Temperatury pomiędzy 14, a 30°C 'sprawdzą się' pod warunkiem, że obędzie się bez nadwyżek wody i wypomnianych już, niesłużących kąpieli słonecznych. Nie fundujmy roślinie radykalnych zmian, chrońmy ją przed przeciągami.
Nie ma mowy o zbitym, źle przepuszczającym powietrze i wodę podłożu. Jeśli nie jesteśmy w stanie zakupić specjalistycznej mieszanki dla tego 'kwiatka', stwórzmy je samodzielnie z kawałków oczyszczonej z żywicy kory , włókien kokosowych i z keramzytu (jak dla storczykowatych). Pojemnik z odpływem, dobrze przesuszone podłoże, nowa dostawa wody.
Jako 'dokarmiacza' używamy nawozu wieloskładnikowego przeznaczonego dla roślin uprawianych w domu kwitnących. W tym temacie, świetnie sprawdzą się także specyfiki, którymi pielęgnuję się storczyki. Częstotliwość i ilość nawozu, według wskazówek na etykiecie. Po zakończeniu kwitnienia zaprzestajemy nawożenia.
Przypisy:
W naturalnych warunkach, gatunek ten jest epifitem. Naturalnie rośnie na ekwadorskich szerokościach, gdzie czerpie rozproszone światło dzienne przedostające się spomiędzy wyższych roślin. Podłoże jest bardzo przepuszczalne, panują wyłącznie dodatnie temperatury
Tillandsia dyeriana.eng
Tillandsia - Oplątwa - Tillandsia.nl
Tillandsia dyeriana - Oplątwa dyeriana |
oraz wysoka wilgotność powietrza. Także, pokrótce mamy już zarysowany plan działań roboczych przy roślince. Najpierw jednak, przyjrzyjmy się bliżej samej żywej ozdobie.
Jest unikatowa, egzotyczna, także jako prezent, czy wzbogacenie zbiorów kolekcjonerskich,
jak najbardziej jest pożądaną rośliną.
Liście równowąskie w kolorze głębokiej zieleni,w górnych częściach pędów atrakcyjne w energetycznych żółto pomarańczowych barwach przylistki, z których rozkwitają niewielkie trzypłatowe białe kwiatuszki. Kwitnienie może mieć miejsce o każdej porze roku (w tym przypadku, jesienią). Kwiaty nie są szczególnie trwałe, za to te najpiękniejsze barwne części, przylistki, będą zdobiły nawet kilka miesięcy. Po tym czasie, nawet gdy usuniemy pędy z nieestetycznymi już częściami, roślina zacznie zamierać. Uzbrójmy się w cierpliwość, niczego nie wyrzucajmy, oszczędnie podlewajmy i po około dwóch miesiącach, od rośliny matecznej oddzielmy odrosty, (które będą kolejnym pokoleniem egzotycznej rośliny). Przesadźmy je do właściwego podłoża, albo przymocujmy do deseczki z mchem (uprawa powietrzna) i za dwa, a najpóźniej trzy sezony, odbędzie się kolejny spektakularny pokaz kolorowych przylistków.
Tak właśnie, gatunek ten, można pielęgnować nie tylko w uprawie doniczkowej, ale również stosując technikę uprawy powietrznej. Przy takim prowadzeniu, roślina będzie prawdziwym żywym dziełem sztuki. Naturalne materiały, gdzie regularnie zraszane, ulegają rozkładowi, więc rok rocznie nowe pokolenie powinno mieć nowe 'mieszkanko' (deseczkę). Pobieramy odrosty ... i historia z nowym-starym pokoleniem
Tillandsia dyeriana - Oplątwa dyeriana |
zatacza kolejne koło.Posiadając jeden, czy dwa egzemplarze, prowadzone w uprawie powietrznej, będziemy musieli opracować, podług własnych warunków mieszkaniowych. strategię zraszania.
Oplatwy, uwielbiają wysoki stopień wilgotności powietrza. Także, ustawienie kilku zwilżaczy wypełnionych wodą, przysłuży się nie tylko roślinom, ale i naszemu lepszemu samopoczuciu. Zraszamy planty rano,albo pod wieczór - w tym czasie, w naturalnych warunkach osiada rosa. Używamy rozpylacza bardzo drobnych oczkach. To ma być mgiełka, a nie wielkie krople wody. Dostawy 'mgiełki', to jak dostawy wody do oplątwy dyeriana uprawianej w pojemniku, także nie często. Czy innym jest wysoka wilgotność powietrza, a czym innym przelana roślina. Do podlewania używamy wody, która posiada temperaturę zawsze zbliżoną do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu. Powinna być miękka, odstała (bez wapna), w ciepłe miesiące mile widziana deszczówka. Kolejna dostawa, gdy podłoże na deseczce jest suche, (lekka doniczka), średnio zabieg co 10, do 12 dni. W dzień zraszania, jeśli 'na stałe' podwieszone, warto pod roślinami położyć ceratę (folię), nadwyżka wody z zraszacza będzie 'kapała' ; chodzi o to, aby roślina przyjęła płynu tyle ile potrzebuje, a my nie będziemy mieli zachlapanego mieszkania.
Późną jesienią i przez zimę, jak najbardziej ekspozycja południowa. W ciepłe miesiące, zdecydowanie nie dla ostro operujących promieni słonecznych. Także wówczas wystawa wschodnia, będzie tą optymalną. Brak głębokiego zieleni na liściach, przesuszone końcówki - zbyt
Tillandsia dyeriana - Oplątwa dyeriana |
niska wilgotność w otoczeniu, albo właśnie za dużo dziennego światła. Im, w czasie zimowych miesięcy chłodniejsze pomieszczenie, tym roślina potrzebuje więcej światła dziennego i niedużych regularnych dostaw wody. Jeśli pomieszczenie ogrzewane, wody może być
więcej. Nie lejemy wodą po liściach. Zastała w ich kątach ciecz, może stać się przyczynkiem wywołania chorób grzybicznych.
Temperatury pomiędzy 14, a 30°C 'sprawdzą się' pod warunkiem, że obędzie się bez nadwyżek wody i wypomnianych już, niesłużących kąpieli słonecznych. Nie fundujmy roślinie radykalnych zmian, chrońmy ją przed przeciągami.
Nie ma mowy o zbitym, źle przepuszczającym powietrze i wodę podłożu. Jeśli nie jesteśmy w stanie zakupić specjalistycznej mieszanki dla tego 'kwiatka', stwórzmy je samodzielnie z kawałków oczyszczonej z żywicy kory , włókien kokosowych i z keramzytu (jak dla storczykowatych). Pojemnik z odpływem, dobrze przesuszone podłoże, nowa dostawa wody.
Jako 'dokarmiacza' używamy nawozu wieloskładnikowego przeznaczonego dla roślin uprawianych w domu kwitnących. W tym temacie, świetnie sprawdzą się także specyfiki, którymi pielęgnuję się storczyki. Częstotliwość i ilość nawozu, według wskazówek na etykiecie. Po zakończeniu kwitnienia zaprzestajemy nawożenia.
Tillandsia dyeriana - Oplątwa dyeriana |
Tillandsia dyeriana - Oplątwa dyeriana |
Przypisy:
https://en.wikipedia.org/wiki/Tillandsia_dyeriana
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_g%C5%82%C3%B3wna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz