Kencja, pochodzi z terenów strefy podzwrotnikowej. Rośnie tam w niższych piętrach roślinności, czerpiąc światło dzienne spośród liści i pędów wyższych od siebie. Jej roczne przyrosty, to nawet dwadzieścia centymetrów - ale nie będzie na tyle duża, aby nie znaleźć dla niej miejsca w swojej mieszkalnej, albo biurowej przestrzeni.
Kentia Palm.eng
Dorosły egzemplarz, w naturze osiąga nawet 15 metrów wysokości, ale spokojnie europejskie prowadzone w uprawie doniczkowej, 'to tylko' niespełna 2.5 metra wysokości (górna granica). Także liczmy się z tym, że po kilku latach od zakupu, będziemy mieli w domu około 2 metrową żywą
ozdobę i może ona z nami zostać, przez całe nasze życie, pod warunkiem, że odpowiednio o nią zadbamy.
Kencja,w naszym europejskim klimacie, to roślina pokojowa. Wbrew zasłyszanym opiniom, jest prosta i wdzięczna w uprawie. Po prostu, od samego początku, należy zadbać o zaspokojenie podstawowych potrzeb rośliny, a ona zdrowo rozwijając się, będzie co rusz z kłodzin wypuszczała młode, pełne soczystej zieleni wachlarzowate palmowe liście. U dorosłej kencji, 'listek', może osiągnąć rozmiar 60 centymetrów (długość i szerokość).
Nabyć egzemplarz możemy poprzez zakup w centrum ogrodniczym, albo zakupić przez internet nasiona. Z wysiewem nasion, jest o tyle problem, że zakupić je należy w ciepłe miesiące, aby nie przemarzły w czasie transportu i w czasie długich wschodów, należy im zapewnić wysoką temperaturę, optymalna 27°C.
Młoda palma, powinna dobrze zaaklimatyzować się w naszym domu, albo w biurze, gdy nie od razu zafundujemy jej zbyt wiele zmian. Powoli, tak jak jej tempo wzrostu. Najpierw znajdźmy odpowiednią lokalizację, jeśli chodzi o dostęp do dziennego światła. Dobrze, jeśli roślina zagościłaby tam na dłużej.
Pamiętając, że w naturalnym środowisku czerpie światło dzienne przefiltrowane; nie ustawiamy na parapecie, tylko około pół do metra od, gdzie światło rozproszone. Parapet, gdzie wystawa południowa, w ogóle nie wchodzi w grę.
W sezonie podlewamy dwukrotnie w tygodniu. Najrozsądniej zastosować 'metodę na palca', wierzchnia warstwa przesusza się, podlewamy niewielką ilością. Stała umiarkowana wilgotność. Zimą dostarczamy tyle samo, roślina nie przechodzi okresu spoczynku. Woda zawsze w temperaturze zbliżonej do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu (ze wskazaniem na deszczówkę, wodę miękką). Nie chcemy przelania, nie chcemy doprowadzić do zgnilizny liści. Jeśli decydujemy się na zraszanie, (w czasie letnich upałów, czy zimą, gdy 'w akcji kaloryfery', robimy to rano, używając zraszacza z bardzo drobnym sitkiem. Duże krople pozostawią nieestetyczne plamy na liściach, a jak wiadomo ta część rośliny stanowi jej główną ozdobę.Warto w pobliżu donicy ustawić zwilżacze. Wyparowująca woda, nie tylko przyczyni się do korzystniejszych warunków dla rośliny, a także, a może przede wszystkim, dla naszego lepszego samopoczucia.
Ważne, aby zimą w pomieszczeniu nie było zbyt gorąco - sucho. Zasychające końcówki, liście, to skutki temperatury powyżej 21°C.
Pojemnik z odpływem, pierwsza 5 centymetrowa warstwa keramzytu, żwirku, albo drobnych kamyków. Jeśli nie mamy możliwości zakupu podłoża specjalnie dostosowanego dla palm, robimy mieszankę. Ziemia kompostowa, przemieszana z dwiema garściami torfu, który, poza dostarczeniem minerałów i substancji odżywczych, niczym gąbka wsiąknie nadwyżkę wody (jeśli zdarzy nam się 'chlapnąć' roślince zbyt dużo) i z dwiema garściami drobnych kamyków ('rozluźnienie' dla bryły korzeniowej, a dwa, lepsza przepuszczalność). Wiedząc, że rodzaj ten naturalnie rośnie w lasach liściastych, przy okazji niedzielnego spaceru, warto podebrać ze dwie,trzy garści ziemi w lesie (nie spod dębu). Taka mieszanka zapewni odpowiedni poziom pH (kwaśny) i będzie optymalnym źródłem do czerpania wszystkiego, co niezbędne do wzrostu.
Oczywiście, od kwietnia do połowy sierpnia, według wskazówek na etykiecie, nawozimy plant środkiem wspomagającym wzrost palm, albo wieloskładnikowym z przeznaczeniem do roślin niekwitnących, uprawianych w domu.
Przypomnijmy, to nie jest palma mrozoodporna. Jeśli chodzi o przesadzanie, nie robimy tego zbyt często. Raz na dwa, trzy sezony, to zupełnie wystarczy. Pod koniec kwietnie z początkiem maja, gdy roślina jest już pobudzona solidniejszym podlewaniem, przesadzamy do wyższego, głębszego pojemnika, niewiele większego od poprzedniego. Przy zbyt dużej donicy, kencja zamiast wznosić się, skumuluje swoje substancje odżywcze na rozwijaniu części podziemne.
Jeśli chcemy nasz rozrastający się zdrowo egzemplarz wynieść na letnisko, nie róbmy tego od razu po przesadzaniu. Niech roślina przyzwyczai się do obecnych zmian, a kilka tygodni później podróż na powietrze. Gdzie, miejsce niewyeksponowane na słońce, ale też nie w cieniu, zdecydowanie osłonięte od silnych wiatrów.
Czy w domu, czy na tarasie (balkonie, podwórzu, w ogrodzie), palma ta, bardzo szybko da nam do zrozumienia, jeśli coś będzie nie tak. Zbyt dużo słońca, blaknące liście, u których z czasem coraz więcej zasychających końcówek Zbyt duży cień, to zbyt głęboka zieleń, zahamowanie wzrostu,
wiotczejące pędy. Żółknące, brązowiejące, a w konsekwencji gnijące listki, wiadoma sprawa, zbyt duża wilgotność podłoża. A wtedy krok do tego, aby pojawiły się choroby grzybiczne, zainfekowana bryła korzeniowa i roślina nam wypada. A szkoda, bo przy minimalnym nakładzie opieki, może to być wieloletnia, bardzo dekoracyjna ozdoba.
Nie musimy przecierać listków, gdy wystawiona na dworze będzie oddawała się kąpielom w letnim deszczu. Sierpniowa noc charakteryzują się o dużo niższą temperatura, niż ta jaka jest w czasie dnia, stąd najpóźniej po połowie tego miesiąca, palma powinna wrócić pod dach.
Jeśli kencja, cały rok w domowym, biurowym zaciszu, osiada na listkach kurz. Roślina przyjmuje na siebie wiele, oczyszczają powietrze w pomieszczeniu. Warto więc zadbać i o jej higienę, zabezpieczamy donicę folią, liście obmywamy pod strumieniem wody. Nie mając takiej możliwości, każdy pojedynczo przecieramy od wewnątrz do zewnątrz szmatką opłukiwaną pod letnią wodą.
Po 'kąpieli' , po kilku godzinach czyste, zdrowo prezentujące się liście, na nowo nabiorą połysku.
Przygoda z kencją, będzie na lata. Jeśli dysponujemy odpowiednią przestrzenią, zaprośmy roślinę do swego otoczenia. Jest bardzo dekoracyjna, oczyszcza powietrze, sprawia, że miejsce nabiera przyjaźniejszego charakteru - a wszystko to ważne,również dla naszego dobrego samopoczucia.
Przypisy:
Licencja: [CC-BY-SA 3.0 Deed]
https://en.wikipedia.org/wiki/Howea_forsteriana
Kentia Palm.eng
Howea forsteriana - Kencja - Kentia palm |
Dorosły egzemplarz, w naturze osiąga nawet 15 metrów wysokości, ale spokojnie europejskie prowadzone w uprawie doniczkowej, 'to tylko' niespełna 2.5 metra wysokości (górna granica). Także liczmy się z tym, że po kilku latach od zakupu, będziemy mieli w domu około 2 metrową żywą
ozdobę i może ona z nami zostać, przez całe nasze życie, pod warunkiem, że odpowiednio o nią zadbamy.
Kencja,w naszym europejskim klimacie, to roślina pokojowa. Wbrew zasłyszanym opiniom, jest prosta i wdzięczna w uprawie. Po prostu, od samego początku, należy zadbać o zaspokojenie podstawowych potrzeb rośliny, a ona zdrowo rozwijając się, będzie co rusz z kłodzin wypuszczała młode, pełne soczystej zieleni wachlarzowate palmowe liście. U dorosłej kencji, 'listek', może osiągnąć rozmiar 60 centymetrów (długość i szerokość).
Nabyć egzemplarz możemy poprzez zakup w centrum ogrodniczym, albo zakupić przez internet nasiona. Z wysiewem nasion, jest o tyle problem, że zakupić je należy w ciepłe miesiące, aby nie przemarzły w czasie transportu i w czasie długich wschodów, należy im zapewnić wysoką temperaturę, optymalna 27°C.
Młoda palma, powinna dobrze zaaklimatyzować się w naszym domu, albo w biurze, gdy nie od razu zafundujemy jej zbyt wiele zmian. Powoli, tak jak jej tempo wzrostu. Najpierw znajdźmy odpowiednią lokalizację, jeśli chodzi o dostęp do dziennego światła. Dobrze, jeśli roślina zagościłaby tam na dłużej.
Howea forsteriana - Kencja - Kentia palm |
Pamiętając, że w naturalnym środowisku czerpie światło dzienne przefiltrowane; nie ustawiamy na parapecie, tylko około pół do metra od, gdzie światło rozproszone. Parapet, gdzie wystawa południowa, w ogóle nie wchodzi w grę.
W sezonie podlewamy dwukrotnie w tygodniu. Najrozsądniej zastosować 'metodę na palca', wierzchnia warstwa przesusza się, podlewamy niewielką ilością. Stała umiarkowana wilgotność. Zimą dostarczamy tyle samo, roślina nie przechodzi okresu spoczynku. Woda zawsze w temperaturze zbliżonej do tej, jaka panuje w otoczeniu plantu (ze wskazaniem na deszczówkę, wodę miękką). Nie chcemy przelania, nie chcemy doprowadzić do zgnilizny liści. Jeśli decydujemy się na zraszanie, (w czasie letnich upałów, czy zimą, gdy 'w akcji kaloryfery', robimy to rano, używając zraszacza z bardzo drobnym sitkiem. Duże krople pozostawią nieestetyczne plamy na liściach, a jak wiadomo ta część rośliny stanowi jej główną ozdobę.Warto w pobliżu donicy ustawić zwilżacze. Wyparowująca woda, nie tylko przyczyni się do korzystniejszych warunków dla rośliny, a także, a może przede wszystkim, dla naszego lepszego samopoczucia.
Ważne, aby zimą w pomieszczeniu nie było zbyt gorąco - sucho. Zasychające końcówki, liście, to skutki temperatury powyżej 21°C.
Pojemnik z odpływem, pierwsza 5 centymetrowa warstwa keramzytu, żwirku, albo drobnych kamyków. Jeśli nie mamy możliwości zakupu podłoża specjalnie dostosowanego dla palm, robimy mieszankę. Ziemia kompostowa, przemieszana z dwiema garściami torfu, który, poza dostarczeniem minerałów i substancji odżywczych, niczym gąbka wsiąknie nadwyżkę wody (jeśli zdarzy nam się 'chlapnąć' roślince zbyt dużo) i z dwiema garściami drobnych kamyków ('rozluźnienie' dla bryły korzeniowej, a dwa, lepsza przepuszczalność). Wiedząc, że rodzaj ten naturalnie rośnie w lasach liściastych, przy okazji niedzielnego spaceru, warto podebrać ze dwie,trzy garści ziemi w lesie (nie spod dębu). Taka mieszanka zapewni odpowiedni poziom pH (kwaśny) i będzie optymalnym źródłem do czerpania wszystkiego, co niezbędne do wzrostu.
Howea forsteriana - Kencja - Kentia palm |
Oczywiście, od kwietnia do połowy sierpnia, według wskazówek na etykiecie, nawozimy plant środkiem wspomagającym wzrost palm, albo wieloskładnikowym z przeznaczeniem do roślin niekwitnących, uprawianych w domu.
Przypomnijmy, to nie jest palma mrozoodporna. Jeśli chodzi o przesadzanie, nie robimy tego zbyt często. Raz na dwa, trzy sezony, to zupełnie wystarczy. Pod koniec kwietnie z początkiem maja, gdy roślina jest już pobudzona solidniejszym podlewaniem, przesadzamy do wyższego, głębszego pojemnika, niewiele większego od poprzedniego. Przy zbyt dużej donicy, kencja zamiast wznosić się, skumuluje swoje substancje odżywcze na rozwijaniu części podziemne.
Jeśli chcemy nasz rozrastający się zdrowo egzemplarz wynieść na letnisko, nie róbmy tego od razu po przesadzaniu. Niech roślina przyzwyczai się do obecnych zmian, a kilka tygodni później podróż na powietrze. Gdzie, miejsce niewyeksponowane na słońce, ale też nie w cieniu, zdecydowanie osłonięte od silnych wiatrów.
Czy w domu, czy na tarasie (balkonie, podwórzu, w ogrodzie), palma ta, bardzo szybko da nam do zrozumienia, jeśli coś będzie nie tak. Zbyt dużo słońca, blaknące liście, u których z czasem coraz więcej zasychających końcówek Zbyt duży cień, to zbyt głęboka zieleń, zahamowanie wzrostu,
Howea forsteriana - Kencja - Kentia palm |
wiotczejące pędy. Żółknące, brązowiejące, a w konsekwencji gnijące listki, wiadoma sprawa, zbyt duża wilgotność podłoża. A wtedy krok do tego, aby pojawiły się choroby grzybiczne, zainfekowana bryła korzeniowa i roślina nam wypada. A szkoda, bo przy minimalnym nakładzie opieki, może to być wieloletnia, bardzo dekoracyjna ozdoba.
Nie musimy przecierać listków, gdy wystawiona na dworze będzie oddawała się kąpielom w letnim deszczu. Sierpniowa noc charakteryzują się o dużo niższą temperatura, niż ta jaka jest w czasie dnia, stąd najpóźniej po połowie tego miesiąca, palma powinna wrócić pod dach.
Jeśli kencja, cały rok w domowym, biurowym zaciszu, osiada na listkach kurz. Roślina przyjmuje na siebie wiele, oczyszczają powietrze w pomieszczeniu. Warto więc zadbać i o jej higienę, zabezpieczamy donicę folią, liście obmywamy pod strumieniem wody. Nie mając takiej możliwości, każdy pojedynczo przecieramy od wewnątrz do zewnątrz szmatką opłukiwaną pod letnią wodą.
Po 'kąpieli' , po kilku godzinach czyste, zdrowo prezentujące się liście, na nowo nabiorą połysku.
Przygoda z kencją, będzie na lata. Jeśli dysponujemy odpowiednią przestrzenią, zaprośmy roślinę do swego otoczenia. Jest bardzo dekoracyjna, oczyszcza powietrze, sprawia, że miejsce nabiera przyjaźniejszego charakteru - a wszystko to ważne,również dla naszego dobrego samopoczucia.
Przypisy:
Licencja: [CC-BY-SA 3.0 Deed]
https://en.wikipedia.org/wiki/Howea_forsteriana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz